Płyta na dziś: Bolewski i Tubis „Lunatyk”. Radosław Bolewski perkusja i śpiew, Maciej Tubis fortepian, syntezator. Świetna… Słuchać koniecznie, a ja będę po nią sięgał w wiosennych audycjach.
Marek Niedźwiecki na swoim blogu
Kiedy wykształceni, doświadczeni muzycy stają przed audytorium podpisani pod projektem własnymi nazwiskami, warto jest nadstawić ucha…
Monika Sadowska – MusicNow!
Bolewski jak zawsze imponująco godzi bębnienie ze śpiewem, Tubis wykonuje za klawiaturami – tradycyjnymi oraz syntezatorami – akrobacje, ma w końcu do wypełnienia sporo przestrzeni. Efekty są niezłe, no ale w końcu wiadomo nie od dziś, że panowie mają rękę do pisania wpadających w ucho kompozycji (posłuchajcie choćby najlepszego na płycie beatlesowskiego „Myślałem”).
Jędrzej Słodkowski – Gazeta Wyborcza
„Lunatyk” ani nie nudzi, ani nie usypia.”, „(…)najważniejsze – słychać pasję. I fantazję. Bo trzeba wiele odwagi, bezkompromisowości, ale też swoistego luzu, by do jednego gara wrzucić jazz, również w wydaniu smooth, ale też pop, piosenkę liryczną i elektronikę i stworzyć z tego nie tylko strawną, ale przede wszystkim intrygującą całość. A co więcej – efektów tego rzadko spotykanego połączenia świata songwritingu i improwizacji znakomicie się słucha!”
Artur Szklarczyk – cgm.pl
„Lunatyk” wycisza, ale też przyciąga uwagę, czaruje dźwiękami, ale i słowem. Jest doskonale napisany, skomponowany i zagrany przez dwóch utalentowanych muzyków. Stworzyli płytę trudną, ale zarazem piękną. To muzyka poza nurtem głownych gatunków, ale i styczna dla przynajmniej dwóch. Bo to jazz, który dotyka alternatywnych struktur współczesnego rynku muzycznego. To kultura brzmienia lat 80. i szacunek do melodii. Płyta dla wrażliwców i koneserów. Umiejętna zabawa formami i wzorowe poruszanie się po znanych ścieżkach.
Adam Dobrzyński – Jazz Forum
Po odpaleniu płyty Lunatyk musiałem rzucić okiem na okładkę, by upewnić się czy faktycznie mam do czynienia z albumem nagranym przez duet. Pełne brzmienie, produkcja przywołująca skojarzenia z Radiohead oraz zespołami pokrewnymi i rzeczywiście tylko dwóch muzyków odpowiadających za dźwięki.
Muzycy nie zapomnieli, że podstawą udanych piosenek są dobrze napisane melodie – za to również ogromne brawa.
Rafał Zbrzeski – Lizard Magazyn
Podkreśliłbym też walory audiofilskie tego nagrania: wśród wysokogatunkowych, nowych propozycji dla tzw. szerszej publiczności nie znajdziecie wiele płyt brzmiących równie szlachetnie.
Adam Domagała – blog „Z dżezem lżej”
Piękna płyta, dopracowana, a jednocześnie pełna wyobraźni i świetnej muzyki. Teraz pozostaje wybrać się na koncerty.
Maciej Majewski – cantaramusic.pl
Najbardziej niesamowite w tym wszystkim wydaje się jednak to, iż jazz i piosenka mogą tworzyć tak spójną i fascynującą całość, w której to sam wokal i sam tekst nie zaistniałyby tak udanie, gdyby nie dźwięki pianina i perkusji. Album „Lunatyk” autorstwa Radosława Bolewskiego i Macieja Tubisa, to bez wątpienia jedna z najbardziej zaskakujących i zarazem najlepszych premier płytowych ostatnich miesięcy.
Maciej Janiszyn – wyspa.fm
(…) tu niczego nie brakuje. Dlatego konsekwencją tych spostrzeżeń jest podziw dla talentu i pracy zaledwie dwóch artystów. Jeśli dodatkowo uświadomię sobie, że materiał – jak zapewniają autorzy – nagrywany był „na setkę” (wszystkie instrumenty jednocześnie i całe utwory od początku do końca) i na koncercie brzmi dokładnie tak jak na płycie, mój podziw graniczy z niedowierzaniem.
Bogdan Sobieszek – Kalejdoskop
Aby docenić kunszt Bolewskiego i Tubisa, aby zrozumieć ich album, należy przesłuchać go w skupieniu, najlepiej kilkukrotnie. Wtedy najlepiej objawi się słuchaczowi piękno w Lunatyku zawarte. Jest to jedna z najważniejszych płyt 2018 roku.
Damian Guzek – TuLodz.com
Są tu momenty zadumy, są też bardziej energetyczne partie. Słucha się tego zadziwiająco dobrze, co świadczy, że Radek i Maciej znaleźli odświeżający pomysł na formułę piosenki.
Paweł Gzyl – Dziennik Polski
(…)gęsta, a niekiedy bardzo przestrzenna warstwa muzyczna Tubisa (ciekawe połączenie syntezatorów z basowymi analogami np. w „Lunatyku”) z powodzeniem towarzyszy niebanalnym tekstom i rytmom Bolewskiego. To są po prostu bardzo ładne piosenki…
Łukasz Komła – nowamuzyka.pl
Energia i muzyczna inteligencja, na scenie tylko dwóch gości, a jakby grał duży skład. Bolewski gra na perkusji i śpiewa, Tubis oprócz fortepianu obsługuje też syntezator i sekwencer, jakby od małego sam ze sobą ćwiczył grę na cztery ręce.
Piotr Grobliński – sngkultura.pl
Aha, jeszcze jedna istotna sprawa: „Przez niewidzialne tafle… przenikamy z kreacji w kreację… do pierwszej wersji siebie”; jak mi się zdaje, w tym oto fragmencie utworu tytułowego kryje się odpowiedź na pytanie, o czym są ich piosenki. Hmm, czyli tak jak przypuszczałem na początku, o nas?
Piotr Bielawski – etherjazzu.pl
Mocno wyeksponowany rytm, metafizyczny klimat utworów, intrygujące aranżacje i inteligentne teksty, sprawiają iż „Lunatyk” posiada swój własny specyficzny charakter i przekaz.
Robert Ratajczak – longplayblox.pl